Mrożenie VIP zakończone – czas na wielki powrót!

Opublikowane przez Wicher Adrian w dniu

Kawa, Owu, LEGO i mrożenie czyli moje L4 w wersji premium ☕❄️

Powrót do branży ubezpieczeniowej? Oczywiście, że się nie mogę doczekać! Bo przecież nic tak nie cieszy, jak analiza OWU i tłumaczenie klientowi, że „jak mi świnia zje dowód rejestracyjny, to chyba się należy odszkodowanie?” to jednak nie do końca tak działa. 😅

Ale spokojnie, jeszcze chwilka! Na razie zamiast w OWU, grzebię w klockach LEGO, zamiast liczyć składki – liczę ilość łyżeczek cukru w kawie (wersja hard: próbuję ograniczyć do jednej), a zamiast w biurze… siedzę na L4 i dochładzam się po pewnym wyjątkowym zabiegu.

Pakiet „mrożenie VIP” – szpitalna oferta all inclusive ❄️🏥

W lutym miałem okazję przetestować najwyższej klasy „hotel NFZ”, gdzie zafundowano mi ponad 11 godzin operacji serca z opcją „pełne mrożenie”. Można powiedzieć, że zrobiłem sobie przegląd generalny – jak traktor przed sezonem, tylko mechaników było więcej i obyło się bez młotka.

Procedura? Wyłączamy, naprawiamy, włączamy – niemal jak reset systemu. Teraz działam na nowym oprogramowaniu, z lepszym przepływem i większą mocą obliczeniową, choć nadal nie wiem, jak zmniejszyć zużycie kawy na 100 km pracy.

Szpital to był prawdziwy test charakteru:

  • Opcja „ekstremalne leżenie” – zaliczone 🛏️
  • Wytrzymałość na szpitalną dietę – podziwiam tych, co przeżyli dłużej 🥦😅
  • Poruszanie się na L4? Powoli, ale stabilnie – jak ciągnik w błocie 🚜

Ale koniec końców – przetrwałem, zostałem odmrożony i teraz przechodzę regenerację, żeby wrócić do do Was w pełnej formie! 🚀

Rolnictwo, ubezpieczenia i… LEGO?

Specjalizuję się w ubezpieczeniach rolnych i wiem jedno: w tej branży największe ryzyko to… liczenie na szczęście. Bo jak wiadomo, rolnictwo to hazard dla ludzi o stalowych nerwach – „może grad nie przyjdzie”, „może deszcz jednak spadnie”, „może dziki pójdą do sąsiada”. A potem przychodzi ten moment, kiedy „może jednak bym się ubezpieczył”, ale niestety – trochę za późno.

Znam ten temat od podszewki, bo sam prowadziłem gospodarstwo i wiem, jak wygląda życie rolnika – ciągnik się psuje w sobotę wieczorem, najwięcej pracy wypada w największy upał, a krowa się cieli akurat wtedy, kiedy człowiek planował spać. I właśnie dlatego postanowiłem pomagać rolnikom chronić to, na co pracują każdego dnia.

Ale zanim wrócę do analizowania ryzyk, gradobić i ubezpieczeniowych ploteczek, chwilowo trenuję cierpliwość i buduję swoje wymarzone gospodarstwo… z LEGO 🏡🚜. Poziom trudności? Zaawansowany – bo jak się okazuje, klocki nie mają opcji „dopłaty za suszę” i „pakietu na zwierzęta gospodarskie”. Ktoś w LEGO powinien się tym zająć. 🤔

Rolnictwo, ubezpieczenia i… LEGO?

Na szczęście, rekonwalescencja idzie w dobrą stronę. Mimo że moje aktualne wyzwania to „przejść 10 tysięcy kroków, zanim zrobisz 10 kaw” i „nie przewróć się na schodach, bo lekarz znowu będzie kręcił głową”, to powoli wracam do formy.

Brakuje mi tej adrenaliny, kiedy klient dzwoni „bo wiało, i teraz nie wiadomo, czy to jeszcze dach, czy już latawiec”, ale spokojnie – wracam! Planowany termin mojego powrotu do pracy to połowa lipca 2025. Do tego czasu nadal możecie liczyć na moje przemyślenia, czarny humor i kolejne recenzje kaw (oraz raporty o tym, jak bardzo klocki LEGO bolą, gdy się na nie nadepnie).

A na razie…

Więcej LEGO, więcej kawy i więcej odpoczynku! A OWU? One nigdzie nie uciekną – w przeciwieństwie do mojej kawy, którą właśnie wypiłem, zanim zdążyłem się nią nacieszyć. Do zobaczenia w …. 🚀☕

Kategorie: Czas Wolny

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *